Żarówki energetyczne
Wiele żarówek zużywa więcej energii i zapewnia mniej światła niż podaje producent na opakowaniu. Producenci prawdopodobnie przez lata wykorzystali niedokładność przepisów UE i pokusili się o wysoce zawyżoną tolerancję danych konsumpcyjnych wpływającą na wydajność.
Komisja Europejska nie toleruje sztuczek, a jednak
Opakowania miały informować konsumenta o zużyciu energii, czyli mocy określonej w watach, ilości światła czyli lumenach i skali energetycznej, którą tak jak w przypadku urządzeń podaję się w skali od A do G. Ten ostatni parametr pojawia się na opakowaniach żarówek i etykiecie energetycznej innych urządzeń elektrycznych, te informacji dają konsumentowi wiedzę na temat efektywności energetycznej, wydajności i zużycia energii. Okazuje się, że UE od czterech lat widziała, że producenci mogą wykorzystywać niedokładność przepisów, niestety, wszystko odbiło się na Konsumentach, niemieckie media podają, że to zaniedbanie mogło sprawić, że łącznie płacimy rachunki za prąd wyższe o 2 miliony euro w skali roku.
Przelicznik żarówek – na czym polega błąd?
Wskazane trzy informacje muszą, być wskazane na opakowaniu: Etykieta energetyczna, która wskazana efektywności w skali od A do G, jak również wydajności żarówki w watach i jej jasność podana w lumenach. Wszystkie te parametry badane są w laboratorium. Sztuczka polega na tym, że da każdej kategorii produktów, istnieje margines błędu w pomiarze. W dyrektywie UE w sprawie nadawania etykiet efektywności energetycznej luka dotycząca wysokich tolerancji została wycofana w 2012 roku, ale nie dotyczy ona pozostałych parametrów, czyli wat i lumenów. Na skutek tego, wiele żarówek znalazło się na gorszym miejscu w skali efektywności, a informacje dotyczące wydajności i jasności pozostały bez zmian. Klienci, którzy chcą nabyć żarówkę, która charakteryzuje się niskim poborem energii, zwykle sugerują się ilością pobieranych wat, nikt nie przypuszczał, że parametr ten może wprowadzać w błąd.
Oświetlenie LED
Konsument przeczuwał, że w całym zawirowaniu z wprowadzaniem energooszczędnych żarówkę nie do końca chodzi o ekologię czy efektywność energetyczną, a zbicie kasy. Sam Rzecznik żarówkowego potentata, firmy Osram przyznał, że jeśli dojdzie do uiszczania na opakowaniu informacji zgodnych ze standardami (bez możliwości błędu) wiele sprzętu, a więc nie tylko żarówki zostanie niedopuszczone do urzutowania. Zmaleje, więc procent produkcji, a wzrośnie cena. Przypomnijmy, że ta i tak jest już wysoka, żarówka LED, uważana za najbardziej efektywną kosztuje nawet 48 złotych. Poczynione przez nas obliczenia patrz tu: Energooszczedne oświetlenie, czy to naprawdę przynosi korzyści nie są dla energooszczędnych żarówek łaskawe, ich koszt wypłaci się po około 10 miesiącach, a skoro podawane parametry nie były dokładne do musimy nasze wyliczenia objąć „marginesem błędu” tak jak producenci energooszczędnego oświetlenia. Opinie nt. żarówek led na https://energiadirect.pl/poradniki/zarowki-led-opinie