Okazuje się, że oszczędzanie energii elektrycznej w kuchni wcale nie jest takie trudne. Wystarczy zastosować kilka nieskomplikowanych trików i zmniejszyć nieco rachunki za prąd.
Przygotowanie potraw
Jeśli nasza kuchnia jest wyposażona w płytę ceramiczną to pamiętajmy, aby używać tylko tych naczyń, które mają płaskie dno. Jeśli naczynie nie będzie całą powierzchnią dna przylegać do płyty to będzie zużywać o nawet 50% więcej energii elektrycznej. Oszczędności energii przyniesie gotowanie np. zupy początkowo na maksymalnej mocy palnika, a następnie zmniejszenie na taki poziom, aby możliwe było dalsze gotowanie w temperaturze stu stopni Celsjusza. Mniejszy pobór prądu można uzyskać także poprzez wcześniejsze rozmrożenie danych produktów – najlepiej w … lodówce! Wówczas skracamy czas przygotowania potrawy oraz ochładzamy produkty, które są w lodówce.
Przechowywanie produktów
Naturalnie największymi pożeraczami prądu w kuchni są urządzenia elektryczne, które działają przez całą dobę, czyli lodówka i zamrażarka. Bezwzględnie nie wolno ich stawiać w pobliżu grzejników, pieców czy piekarnika – w ten sposób bowiem powodujemy większy pobór energii. Największym błędem jest zabudowanie lodówki-chłodziarki w przypadku, gdy takie urządzenie nie jest do zabudowy przeznaczone. Aż trzykrotnie więcej prądu pobiera lodówka, do której wkładamy gorące potrawy. Nowoczesne lodówki mają specjalnie wydzielone strefy temperaturowe, w których należy przechowywać dany rodzaj produktu, np. strefa dla warzyw i owoców, strefa dla mięs i ryb. Najbardziej optymalne temperatury to 6-8 stopni Celsjusza w lodówce oraz minus 18 stopni Celsjusza w zamrażarce.